Był taki czas w moim życiu, że lubiłam szyć, relaksowało mnie to,
pozwalało się wyżyć twórczo a przede wszystkim sprawiało mi wiele
radości. Tym sposobem pewnego dnia powstała "Stefcia" - aniołek,
nauczycielka. Stefcia już dawno odleciała do swojego nowego opiekuna,
ale za jej sprawą i jej anielskich skrzydeł, chciałam dzisiaj każdej
kobietce przesłać moc życzeń niech moja Stefa ma was "na oku" pilnuje by
każdej z was wiodło się jak najlepiej a zmarszczki... zmarszczki to
miejmy tylko mimiczne te od częstego uśmiechu! [Wiola]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest dla nas ważny. Dziękujemy!